samotnosc-w-dzungli-rozdzial4-koszmar
- To demon... jego czerwone oczy… pazury.. rozszarpał ich…
Z pod namiotu dobiegł dźwięk strzałów. Krótkie serie, krzyki, jęki.. Z namiotu wyskoczył dziwny stwór, tak szybki, że bez większego problemu omijał wystrzelone kule. Spojrzałem w jego czerwone, wściekłe oczy. Niczym błyskawica, z olbrzymim impetem uderzył we mnie przewracając na ziemię. Błysnęły ostre niczym żyletki zęby. Zamknąłem oczy, żegnając się ze światem czekając na cios. Zamiast tego usłyszałem zachrypnięty głos... (przeczytaj całość)
[ratings id="1354"]