Historia V


10 dni do końca świata


Rozdział 5 – 12 godzin do zagłady

„Możesz zabrać ze sobą tylko jedną osobę. Wybierz mądrze, bo zmiana decyzji będzie niemożliwa”
Błysnęło oślepiające światło, które gwałtownie wciągnęło mnie z powrotem na statek. Czułem straszny żal, że muszę opuścić ten przepiękny raj. Pocieszała mnie myśl, że jeszcze tu wrócę.

Ciężko opisać miny strażników, gdy mnie ponownie ujrzeli. Widać było, że nie spodziewali się, że jeszcze kiedykolwiek mnie zobaczą.
Wolnym krokiem ruszyłem do drzwi wyjściowych z komnaty zero.
„Co ja mam im teraz powiedzieć…” – Pomyślałem. – „Przecież nie mogę powiedzieć, że przeżyją tylko wybrańcy…”
Minąłem drzwi, za którymi stali uzbrojeni po zęby strażnicy. Cofnęli się o krok jak bym z kosmosu przywiózł jakąś zarazę.
Jeden z nich trzęsącą się ręką wskazał kierunek prowadzący do pomieszczenia w którym rozmawiałem z kapitanem.
Gdy mnie zobaczył poderwał się z krzesła i patrzył na mnie szeroko wytrzeszczonymi oczami jak by ujrzał ducha
– Ty żyjesz?! – Podszedł i postukał mnie palcem po klacie nie wierząc swoim oczom – Uff cale szczęście, że jesteś cały.
– No już przestań! – Zrobiłem krok do tyłu, żeby uciec przed stukającym mnie palcem. Zmieszał się delikatnie i bez słowa usiadł na krześle za biurkiem.
– Masz rację, opowiadaj czego się dowiedziałeś.

– Niestety nie mam dobrych widomości. Moje wizje końca świata zostały potwierdzone… Mamy 5 dni…
– Pięć dni? – Przerwał mi kapitan – Cztery dni temu tak mówiłeś, mamy więcej czasu?
– Jak to 4 dni temu…? – poczułem jak z twarzy odpływa mi krew – Chcesz mi powiedzieć, że aż 4 dni mnie nie było?
– Tak – odpowiedział kapitan marszcząc brwi ze zdziwienia.
– O cholera a miałem wrażenie, że ta cała moja podróż nie trwała dłużej niż godzinę.. Boże zostało tak mało czasu.
– Błagam powiedz, że udało ci się przekonać kosmitów, żeby nas nie niszczyli!
Usiadłem na krześle pod ścianą i zakryłem rękami twarz.
– To nie kosmici nas zniszczą. To my ludzie doprowadzimy do zagłady Ziemi…
– Jjjak to?
– Mamy niecałe 12 godzin, żeby powstrzymać wybuch III wojny światowej!

Wygrała kontynuacja dodana przez Czarną Wdowę„Kobieta Anioł”.

Gratulujemy! 🙂

Kobieta Anioł

Mimo usilnych starań nie było szans przekonać do rozsądku wielce nam panujące głowy świata.
– III wojna światowa w czasach pokoju? Phi Pan się gdzieś leczy? – Najczęściej takie odpowiedzi padały od wyżej postawionych osób w kraju. Dzięki kontaktom kapitana miałem możliwość również spróbować przekonać inne liczące się osoby na świecie. Niestety, dla nich to był tylko niestosowany żart…
– Przykro mi kapitanie… – Powiedziałem ze spuszczoną głową.
– Teraz pozostało nam modlić się, żebyś jednak nie miał racji – Uśmiechnął się kapitan, jednak w jego oczach widać było wielki smutek. – Zabieram swoich bliskich do bunkru przeciw-atomowego. Tak… Wiem, że według twoich opowieści to nic nie da… Jednak to jedyne wyście… I dla Ciebie znajdzie się miejsce.
– Dziękuje kapitanie. Wole jednak te ostatnie chwile życia spędzić ze znajomymi.
– Mam nadzieje, ze się jeszcze zobaczymy… I wiesz, że będę Cię wtedy musiał zabić? – uśmiechnął się – narobiłeś strasznego zamieszania. Za który jak nie będzie wojny słono zapłacę.
– Wiem, wiem. Szczerze to chyba wolałbym zginąć sam, gdyby miało to oznaczać, ze świat ocaleje. Powodzenia!
– Powodzenia!

Wszyscy żołnierze zgromadzeni w obserwatorium ruszyli za kapitanem, zapakowali się do ciężarówek i odjechali. Pracowników również już dawno nie było.
Udałem się do komnaty zero. Drzwi zostawili na szczęście otwarte. Statek cały czas wirował. Gdy chciałem podejść bliżej poczułem straszny ból w głowie i usłyszałem glos w umyśle: „Jeszcze nie teraz”.
– Pozwólcie mi zabrać więcej niż jedną osobę! Błagam!
„Mamy miejsce tylko dla dwóch osób”
Parę minut dyskusji okazało się jedynie stratą czasu. Głos w umyśle nie zmienił zdania.

Wybiegłem z obserwatorium myśląc intensywnie kogo zabrać ze sobą. Komu dać szansę na przeżycie. Nagle ogarnął mnie straszny smutek. Uświadomiłem sobie, że tak naprawdę jestem sam… Nie mam rodziny, przyjaciół. Nie mam nikogo, kogo chciałbym zabrać do tego cudownego raju…

Szwendałem się zrezygnowany po ulicach pobliskiego miasteczka użalając się nad sobą, gdy nagle….
– Niech Pan uważa!! – Ktoś mnie przytrzymał w chwili, gdy miałem wejść na ulicę, po której z ogromną prędkością przejechała ciężarówka.
O mały włos, a zostałaby ze mnie mokra plama.
Życie uratowała mi przepiękna kobieta. Cudna jak anioł. Mój anioł stróż.
– Niech Pan bardziej uważa. Ci kierowcy jeżdżą jak wariaci – Powiedziała uśmiechając się – Miłego dnia życzę.
Byłem nią tak zauroczony, że nie byłem w stanie wypowiedzieć słowa. Patrzyłem tylko jak zgrabnym krokiem odchodzi.
„Ahh dla takiej kobiety był bym w stanie zrobić wszystko” – pomyślałem.
Zaraz, zaraz!! Przecież mogę ją uratować!! Mogę zabrać ją do raju!!


Pokaż znajomym:
[shareaholic app=”share_buttons” id=”15199868″]

Ranking

1. Czarna Wdowa – 86 punktów

2. Apacz – 65 punktów

3. Firmiś – 44 punkty

Cały ranking


Eksperci



Odwiedź nasz fanpage


Przeczytaj również:



Wszystkie kontynuacje

Oceń, skomentuj i pokaż znajomym kontynuację historii.


1 miejsce – 86 punktów



Autor: Czarna Wdowa
Wiek: 28 lat
Data dodania: 16 sierpień 2015


[shareaholic app=”share_buttons” id=”15199868″ link=”http://wspolne-dzielo.pl/10-dni-do-konca-swiata-rozdzial5-kobieta-aniol/”]
[ratings id=”1799″]



2 miejsce – 65 punktów



Autor: Apacz
Wiek: 27 lat
Data dodania: 16 sierpień 2015


[shareaholic app=”share_buttons” id=”15199868″ link=”http://wspolne-dzielo.pl/10-dni-do-konca-swiata-rozdzial5-spotkanie-z-obama/”]
[ratings id=”1793″]



3 miejsce – 44 punkty



Autor: Firmiś
Wiek: 18 lat
Data dodania: 16 sierpień 2015


[shareaholic app=”share_buttons” id=”15199868″ link=”http://wspolne-dzielo.pl/10-dni-do-konca-swiata-rozdzial5-w-szponach-nieznanej-organizacji/”]
[ratings id=”1796″]


Ranking


Nazwa autora kontynuacja dodanie polubienia oceny punkty
1 Czarna Wdowa Kobieta Anioł 16 sierpień 2015 5 11 / 5,55 86
2 Apacz Spotkanie z Obamą 16 sierpień 2015 5 8 / 5 65
3 Firmiś W szponach nieznanej organizacji 16 sierpień 2015 5 4 / 4,75 44