wielka-wygrana-rozdzial3-cena-obietnicy
- Dzięki mnie?
- Tak! Powiedział pan, że wszystko będzie dobrze i mamusia ciągle to powtarza i mówi też, że jest pan naszym aniołem stróżem i dobrym człowiekiem.
Nie zdążyłem nawet zareagować, gdy przytuliła się do mnie, obejmując mnie chudymi rączkami po czym uśmiechnęła się do mnie promiennie i pobiegła do swojego mieszkania.
A ja jak ten słup soli stałem w progu i czułem jak uginają się pode mną kolana. Zamknąłem drzwi i powoli zsunąłem się po nich na podłogę. Zacząłem płakać niczym małe dziecko...
(przeczytaj całość)
[ratings id="1184"]