stat4u

admin

About admin

............
15 08, 2015

w-celi-smierci-rozdzial5-morderstwo-na-wizji

Autor |15 sierpnia, 2015|Rozdział5, W celi śmierci|0 komentarzy

Nikt z tych, którzy wymyśliły ten chory program nie wziął pod uwagę, jak nieprzewidywalna może być ludzka psychika. Każdy długotrwale poddany ogromnemu stresowi, może postradać zmysły. Z dobrego, ułożonego człowieka można stać się bestią. Tak niestety było w tym przypadku, z tą różnicą, że „cichą” zbrodnie popełnioną w afekcie, widział na żywo cały świat. Kto zawinił?(przeczytaj całość)
[ratings id="1755"]

15 08, 2015

wielka-wygrana-rozdzial5-oskarzony-o-zabojstwo

Autor |15 sierpnia, 2015|Rozdział5, Wielka wygrana|0 komentarzy

Kilka dużych susów i już stałem nad leżącym w kałuży rozlanego wina koledze. - Wstawaj! Ludzi straszysz! Zero reakcji. Trochę mnie to zaniepokoiło. Przyjrzałem mu się bliżej i nie zauważyłem, żeby mu się klatka piersiowa poruszała. Czyżby nie oddychał? Tylko nie to! - Nie wyczuwam pulsu! – Krzyknąłem przerażony – Niech Pani się nie drze, tylko dzwoni po karetkę!(przeczytaj całość)
[ratings id="1752"]

15 08, 2015

wielka-wygrana-rozdzial5-znienawidzony-kumpel

Autor |15 sierpnia, 2015|Rozdział5, Wielka wygrana|0 komentarzy

- Raaaaaatunku! To jakaś masakra… Pomyślałem i niezbyt chętnie ruszyłem w stronę skąd dobiegał krzyk. No tak… Tak jak się spodziewałem w czerwonej kałuży rozlanego wina leżał mój „przyszły przyjaciel”, a nad nim biegała w kółko sąsiadka machając rękami. Była w takim szoku, że nie słyszała, jak „śmiertelnie ranny” człowiek głośno chrapie. - Niech się pani uspokoi! Nic mu nie jest! - O Boże niech go pan ratuje, o Boże ratuuuuunku!(przeczytaj całość)
[ratings id="1748"]

14 08, 2015

w-celi-smierci-rozdzial5-obudzony-z-koszmaru

Autor |14 sierpnia, 2015|Rozdział5, W celi śmierci|0 komentarzy

Wspaniale było znowu usiąść z rodziną przy jednym stole. Pójść do pracy na 10 godzin, stać w korkach. Jeden sen wpłynął na moje postrzeganie świata. Nauczył mnie cieszyć się z najmniejszych drobiazgów i doceniać to, co mam. Nic nie jest w stanie zepsuć mi dzisiaj humoru. Gdy wracałem już do domu nagle zatrzymała mnie młoda kobieta, która spacerowała z pieskiem. - Niech pan to weźmie – powiedziała wręczając mi dyskretnie kopertę – Niech pan to przeczyta w domu. Tylko żeby nikt tego panu nie zabrał! To bardzo ważne....(przeczytaj całość)
[ratings id="1745"]

14 08, 2015

wehikul-czasu-rozdzial5-sredniowieczne-zombi

Autor |14 sierpnia, 2015|Rozdział5, Wehikuł czasu|0 komentarzy

- Aaaaa!!! – Lidianna wybiegła z chaty babci drąc się jak by ją ze skóry obdzierali – Aaaa!!! Ratunku!! Podbiegła do nas trzęsąc się z przerażenia. - Co się stało?! - Babcia wstała! Nie zdążyła dokończyć, bo w tej właśnie chwili z chaty wyszła staruszka z wystawionymi przed siebie rękami i szeroko wytrzeszczonymi oczami. Była cała zielona i szła powolnym krokiem w naszą stronę. - O cholera… Zmieniła się w zombi… (przeczytaj całość)
[ratings id="1742"]

14 08, 2015

wehikuł czasu – rozdział5 – Walka o eliksir

Autor |14 sierpnia, 2015|Rozdział5, Wehikuł czasu|0 komentarzy

- Zabije cię! – darł się przez zaciśnięte zęby. Kątem oka ujrzałem, że dziewczynce udało się zniknąć w lesie. Uff kamień spadł mi z serca.. -Ty wszo zawszona! – Kilka potężnych ciosów spadło na moją głowę. Straciłem przytomność nie czując już, jak jego miecz przeszywa moje bezwładne ciało… (przeczytaj całość)
[ratings id="1737"]

19 07, 2015

samotnosc-w-dzungli-rozdzial5-zniewoleni

Autor |19 lipca, 2015|Rozdział5, Samotność w dżungli|0 komentarzy

- Sądziłem, że jesteśmy przyjaciółmi… Kosmita wstał, podszedł do mnie i spojrzał mi prosto w oczy. - A coś się w tej kwestii zmieniło? Nic nie odpowiedziałem. Zaskoczyło mnie to pytanie. Wydawało mi się oczywiste to, że już nie jesteśmy przyjaciółmi. - Jesteście bardziej ograniczeni, niż przypuszczałem. Sam już zaczynam mieć wątpliwości, czy warto wam ratować tyłki... (przeczytaj całość)
[ratings id="1715"]

19 07, 2015

samotnosc-w-dzungli-rozdzial5-strzal-gwozdziem-do-trumny

Autor |19 lipca, 2015|Rozdział5, Samotność w dżungli|0 komentarzy

Kosmita podszedł do Pani kapitan z wyciągniętym nożem. - Pani wybaczy, ale muszę… - Ponownie przystawił jej ostre narzędzie do gardła. Kiwnęła głową, z delikatnym uśmiechem. Wyszliśmy z namiotu. - Co jest? Nikogo nie ma, gdzie się wszyscy po… - Kosmita nie zdołał dokończyć. Niewiadomo skąd nadleciał pocisk, który trafił go prosto w głowę.... (przeczytaj całość)
[ratings id="1712"]

19 07, 2015

samotnosc-w-dzungli-rozdzial5-polala-sie-krew

Autor |19 lipca, 2015|Rozdział5, Samotność w dżungli|0 komentarzy

- Nikt poza kapitan nie będzie mi mówił co mam robić! Padł rozkaz żebym strzelał! Przeładował broń i puścił w naszą stronę krótką serię pocisków, które świsnęły mi tuż koło ucha. Zesztywniałem z przerażenia. - Oooouuu! – Usłyszałem jęk bólu za plecami... (przeczytaj całość)
[ratings id="1709"]

19 07, 2015

samotnosc-w-dzungli-rozdzial5-za-lub-przeciw

Autor |19 lipca, 2015|Rozdział5, Samotność w dżungli|0 komentarzy

- Wszyscy już podjęli decyzję? Nikt nie odpowiedział, nikt się nie poruszył. - Dobrze. Tak jak mówiłem od teraz ja tu jestem kapitanem i macie słuchać moich rozkazów zrozumiano?! Wszyscy pokiwali głowami. - Dobrze, w takim razie pora na pierwszy rozkaz. Stańcie naokoło namiotu i rozstrzelajcie zdrajców!!! (przeczytaj całość)
[ratings id="1706"]